Mieliśmy zmianę godziny odlotu. Prawdopodobnie z tego powodu dostałem dość stary samochód z silnikiem diesla zamiast samochodu benzynowego z 2022 roku. Byłem z rodziną, żona i córka były zmęczone po locie, a najstarsza córka czekała na nas w Antalyi już od ponad doby. Tak więc, mając nadzieję, że samochód jest sprawny technicznie, nie nalegałem na wymianę i zaakceptowałem to, co zostało dostarczone. Niestety okazało się to błędem. Samochód okazał się niesprawny technicznie. Pierwszego dnia, w drodze z Antalyi do Fethiye, zauważyłem, że silnik rozgrzewa się na długich podjazdach. Nie zwracałem na to większej uwagi - myślałem, że to specyfika silników diesla. W Fethiye nie jeździliśmy na długich dystansach, więc nie odczuliśmy żadnych niedogodności, poza tym, że samochód był stary i cały poobijany, porysowany i niezbyt reprezentacyjny. Przed powrotem postanowiliśmy spędzić jeden dzień w mieście Kash. W drodze z Kaş do Antalyi znaleźliśmy się w bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Teraz rozumiem, że dostaliśmy samochód z wadliwym układem chłodzenia, a płyn niezamarzający po prostu wypływał, gdy samochód poruszał się "twarzą" do góry. W Kasha prawie nie ma płaskich ulic - samochód był zaparkowany na noc na wzgórzu - prawdopodobnie dużo wyciekło przez noc. A resztki płynu chłodzącego podczas jazdy po serpentynach skończyły się przy miasteczku Finike, gdzie stanęliśmy z przegrzanym silnikiem. Wyobraźcie sobie nasz stan: jest godzina 10.00, nasza najstarsza córka ma lot o 14.00, jedziemy zepsutym samochodem w nieturystycznym miejscu, gdzie nikt nie mówi po angielsku. Przedstawiciel wypożyczalni nie kontaktuje się z nami. Córkę musiałem wysłać na lotnisko taksówką (a to nie jest tania przyjemność - chyba dała coś koło 100 euro). A my nie wiemy co robić. Dobrze pomógł jakiś miejscowy Turek - podpowiedział i pomógł kupić płyn niezamarzający. Potem uzupełniłem wodę przez całą drogę. Przedstawiciel firmy, biorąc samochód, w niegrzeczny sposób odmówił zrekompensowania nam jakichkolwiek wydatków, mówiąc, że zepsuliśmy samochód, co nie jest prawdą. Mam film - w jakim stanie go odebraliśmy - nie było tam żadnych nowych uszkodzeń. A sama natura usterki mówi, że wynika ona ze złego stanu technicznego - można uszkodzić dolną część i wtedy cały płyn chłodniczy by się wylał. A skoro w normalnych warunkach część płynu pozostałaby w układzie, to uszkodzenie jest gdzieś w środku. I to nie z powodu moich działań, ale z powodu zużycia i braku konserwacji. Podsumowując - nie polecam nikomu w szczególności. Miałem wylot następnego dnia, więc mogłem zwrócić ten samochód w Antalyi. Gdybyśmy wszyscy wylatywali w tym samym czasie, musiałbym zostawić go tak, jak jest. Nie mogę sobie wyobrazić, jakie miałoby to dla mnie konsekwencje.